niedziela, 4 maja 2014

Od Hirato: 21. Lekcje

Spojrzałem na Akito i uśmiechnąłem się lekko.
- To może pójdziesz jutro do szkoły?- przyłożyłem mu rękę do czoła by sprawdzić temperaturę.- Nie masz gorączki, katar też przeszedł...- pocałowałem go lekko w usta.- Nie sądź, że będziesz miał jakieś fory w szkole.
- Dlaczego miałbym mieć?- zarumienił się.
Bawiło mnie to, że miał sprośne myśli na mój temat. Pewnie wyobrażał sobie jak uprawiamy seks albo coś, ale to już niedługo nadejdzie, oj niedługo.
- Bo mi się podobasz.- zabrałem mu talerz i odłożyłem na szafkę, potem zmusiłem Akito do położenia się i nachyliłem się nad nim.- Jesteś słodki.- pocałowałem go w szyję.
Czułem ja jego skóra drży, to było naprawdę urocze, czy naprawdę podobałem mu się aż tak, czy to może tylko szczeniackie zauroczenie?
Chłopak zarzucił swoje ręce na moją szyję i przytulił się do mnie. Przyniosło mi to jakieś dziwne ukojenie, zdałem sobie sprawę z tego, że nie chcę by ktokolwiek go dotykał lub oglądał. Mam wrażenie, że wtedy zabiję tego kogoś.
- To chyba dobrze?- uśmiechnął się lekko.
- Tak, dobrze, lubię słodkie rzeczy.- polizałem go po policzku.- Masz takie miękkie włosy.- zacząłem je wąchać, bardzo polubiłem jego zapach.- Co chcesz dzisiaj robić?
- Chcę być z tobą.- szepnął mi do ucha.
- A ja uważam, że powinieneś uzupełnić notatki.- zaśmiałem się i złączyłem nasze usta, od razu wsuwając język do jego ust.
Podobało mi się jak to robiliśmy, Akito wtedy trzęsły się ręce i nie wiedział co z nimi zrobić, a poza tym odpowiadał mi jego smak. Może ja też go kocham? Chcę go przytulać i cały czas mieć przy sobie..
Przez jakiś czas w pokoju było słychać tylko mlaskanie, co też było dosyć podniecającym dźwiękiem. Musieliśmy jednak w pewnym momencie przerwać by zaczerpnąć powietrza, nie chcę go przecież udusić.
- No młody, zabieramy się za te lekcje.- zlazłem z niego i położyłem się obok od razu go przytulając.- Z literatury i historii nie musisz.- uśmiechnąłem się i pocałowałem go w szyję, korciło mnie by mu zrobić malinkę, ale uczniowie mogli się do niego przez to przyczepić. Potem zrobię mu na brzuchu.- Jak chcesz to mogę ci pomóc.- przytuliłem go do siebie.

piątek, 4 kwietnia 2014

Od Akito. 20. Serce mi wybuchnie

Byłem w szoku, to było cudowne uczucie, przecież nigdy nie myślałem że będę zainteresowany mężczyzną. Ale może dlatego nie układało mi się z dziewczynami. Powoli poszedłem do sypialni, miałem brudne myśli o Hirato. Ale on jest taki przystojny i dziki.
Zrobiłem się cały czerwony i wskoczyłem pod pierzynę, zacząłem wąchać jego poduszkę. Pachniała tak słodko, aż można oszaleć.
-Co z tego że jest facetem..- szepnąłem sam do siebie. Moje serca przy nim waliło jak szalone, myślałem tylko o nim a szczególnie przy pisaniu książki. A gdy dowiedziałem się że ktoś się koło niego kręci, myślałem że wybuchnę z zazdrości czyli to jest miłość. Bardzo dziwne uczucie, jednak nie czułem tego z byciu z dziewczynami. Przekręciłem się na drygi bok i zamknąłem oczy.
Hirato powiedział że podobam mu się, to chociaż jakiś plus. I całował mnie, tak bardzo dobrze to robił że myślałem że za chwilę zrobię się twardy xD
Muszę go w sobie rozkochać...
Jeśli będziemy kochankami to znaczy że będziemy uprawiać seks. Na tą myśl zrobiłem się cały czerwony, uderzyłem się w czoło. Wtedy to chyba mi serce wybuchnie i umrę ze szczęścia.
Nagle do pokoju, wszedł mężczyzna. Spojrzałem na niego, on usiadł na łóżku i podał mi jedzenie.
-Dziękuje...- szepnąłem i zacząłem jeść. On nagle położył mi rękę na czole.
-Jesteś cały czerwony, ale chyba już nie masz gorączki.- w tej chwili zacząłem się krztusić. On chytrze się uśmiechnął i odłożył talerz na bok.
-Myślałeś o jakiś zboczonych rzeczach?- szepnął mi do ucha.
-Nie...- od razu zaprzeczyłem.
-Kłamca.- pocałował mnie w policzek.
-No dobra, może tylko troszeczkę...- sapnąłem i spojrzałem na niego.
-Dziękuję za posiłek, czuję się o wiele lepiej.- uśmiechnąłem się do niego pogodnie.

poniedziałek, 10 marca 2014

Od Hirato: 19. Won do łóżka



Jego wyznanie mnie zszokowało, nie to mało powiedziane… Przecież to mój uczeń, uczę go literatury i historii, jest ode mnie niewiele młodszy i nie powinien być moim kochankiem. Kurwa! Ja nie powinienem go dotykać!
Ale on też mi się podobał, był mały, słodki i mądry, chciałem go przytulać, całować i dotykać. Chciałem mieć go na własność. Ale przecież… Jak wygram turniej i zmienię pracę to będziemy mogli być razem, więc dlaczego by nie spróbować?
- Hirato-san…- szepnął.- Powiedz coś…
- Niby co?- parsknąłem i powoli się do niego zbliżyłem.- Że mój uczeń się we mnie zakochał i że powinienem wyrzucić go z domu?- stanąłem przed nim.- Słowo kocham cię to jeszcze za dużo.- mruknąłem.
Akito miał zszokowaną twarz i wydawał się być bliski płaczu. A więc, naprawdę mu się podobam, no cóż, nie zaprzeczę jestem boski.
Złapałem delikatnie jego podbródek i spojrzałem swoimi złotymi, wręcz kocimi oczami w niewinne szare oczka. Zbliżyłem się do jego twarzy i uśmiechnąłem lekko, zaraz potem złączyłem nasze usta delikatnie go całując. Nie chciałem być nachalny, jeszcze nie teraz, jest za wcześnie, tak samo jak na seks. Nie myślcie sobie, że go teraz złapię za fraki i zaciągnę do łóżka, może jestem buntownikiem, ale nie jestem debilem.
Czułem jak chłopak cały zdrętwiał, ale lekko uchylił usta wpuszczając mój język do środka. Moje ręce w tym czasie powędrowały w dół przyciągając go do siebie. Nasze języki tańczyły namiętny taniec i chciałem by było tak już zawsze.
Musieliśmy jednak w końcu przerwać by zaczerpnąć powietrza zlizałem leciutko stróżkę śliny która spłynęła mu po podbródku.
- Też mi się podobasz.- zamruczałem jak kot i pogłaskałem go po głowie.- Ale jak będę chory to będziesz się mną opiekował w stroju pielęgniarki.- zaśmiałem się i pocałowałem go w czoło.
Akito nadal stał zdrętwiały i jedyne co się zmieniło to, to, że teraz patrzył mi w oczy.
- Sensei..- szepnął.
Puściłem go cały czas mając uśmiech na ustach i odwróciłem się do blatu by zacząć robić kanapki, byłem głodny i czekałem ze śniadaniem na niego.
- Masz rację, Osamu wczoraj wyznał mi miłość, ale odrzuciłem ją. Zostaliśmy tylko przyjaciółmi.
- Dlaczego ją odrzuciłeś?- zapytał niepewnie.
- Bo ty mi się podobasz, głuchy byłeś jak to mówiłem?- zaśmiałem się.
Chłopak znów zamilkł, a ja dalej robiłem kanapki. W końcu odwróciłem do niego lekko głowę.
- Co tak stoisz jak osioł? Idź do łóżka i zmierz gorączkę bo zaraz ci wleję. Jak zrobię śniadanie to do ciebie przyjdę.

Od Akito: 18 "Kocham cię"

Byłem wściekły jednak przez to że czułem się słabo dość łatwo się podałem w tej walce. Jednak nawet mnie to cieszyło, bo widać że on się o mnie martwił.
Leżałem w łóżku i próbowałem zasnąć, może pomiędzy nimi do niczego nie doszło? Może ja mam szanse, pewnie jest na mnie zły...Przesadziłem nie powinienem go odrzucać, jednak myśl że on robi to innym facetem a potem dotyka mnie, przepełnia moje serce goryczą. Naprawdę chyba się w nim zakochałem, jednak to nie mój typ. Ale moja mama zawsze mówiła że przeciwieństwa się przyciągają. Może jest w tym ziarnko prawdy?
Przewróciłem się na drugi bok, próbowałem zasnąć byłem zmęczony tym całym spacerem. Jednak nie chciałem wracać wcześnie do domu, co gdybym zobaczył ich w dwuznacznej sytuacji. Nie przestań~!
Po chwili wreszcie zasnąłem, w nocy się męczyłem przez temperaturę.
Obudziłem się następnego dnia, chyba było dość późno, okno było lekko otwarte bym miał dostęp do świeżego powietrza. Przetarłem oczy, i usiadłem wygodnie na małym stoliczku nocnym stała szklanka z wodą i lekarstwa.
Naprawdę się o mnie martwi? Nawet trochę się zachowuje jak moja mama, jednak ona jest mniej brutalna.
Na samą tą myśl cicho się zaśmiałem, wziąłem grzecznie lekki bo gdybym tego nie zrobił pewnie Hirato zaczął by na mnie krzyczeć. A ja nie lubię hałasu.
Powoli wstałem i poszedłem do łazienki jakoś się ogarnąć, czułem się lepiej więc chyba nie muszę leżeć w łóżku 24 godziny na dobę. Jednak pewnie on by z wielką chęcią przywiązał mnie do łóżka...
Ogarnąłem się, i umyłem twarz gdy wyszedłem z niej w kuchni siedział on i mocno nad czymś myślał.
-Dzień dobry.- powiedziałem cicho.
-Dlaczego nie leżysz w łóżku?- spojrzał na mnie zły.
-Czuję się lepiej i chciałem z tobą porozmawiać.- cały czas stałem i spoglądałem na niego ze skupieniem.
-Przepraszam za wczoraj, i dziękuję za pomoc.- wydukałem, powoli robiłem się cały czerwony.
-Powiesz mi dlaczego?- wstał i spojrzał na mnie.
-Bylem zły że dotykasz innego mężczyznę a potem mnie...- szepnąłem i odwróciłem wzrok.
-Ja kocham ciebie...Hirato-sensei...- wreszcie to powiedziałem czuję się trochę jak w jakieś powieści romantycznej, serce biło mi jak szalone, pewnie mnie wyśmieje i mnie odrzuci.

Od Hirato: 17. Choroba na śmierć

- O co chodzi?- Osamu zapytał się.- To prze mnie?
- Nie.- zamknąłem drzwi.- Jak zrobi mu się zimno to wróci. Rozbieraj się chciałeś pogadać.- westchnąłem i poszedłem do kuchni by wstawić wodę na kawę.
- Akito z tobą mieszka?- mężczyzna zaczął się rozbierać z kurtki i szalika.
- Ta, na jakiś czas, ma zalane mieszkanie i przyszedł do mnie.- wzruszyłem ramionami.- Nie podoba mi się to, że wyszedł bo jest chory.
Na wspomnienie tego jak mnie wczoraj przytulał aż mi się gorąco zrobiło. Robił to tak jakby nigdy nie chciał mnie puścić.
- Pewnie niedługo wróci.- wszedł do kuchni.- Hirato-san... Muszę ci coś powiedzieć.
- Tak?- odwróciłem się by patrzeć mu w twarz.
- Bo...- zarumienił się i podrapał nerwowo po głowie.- Ty... Ty mi się podobasz.- odwrócił wzrok.- Od dawna.
- Żary sobie robisz?- prychnąłem, chociaż w sumie to całkiem logiczne. Czasami zauważałem jak się na mnie patrzy i te wszystkie propozycje na wypad na sake czy coś w tym stylu... On się próbował do mnie zbliżyć! Ja to mam spóźniony zapłon..- Nie robisz...- stwierdziłem.
- Nie, nie robię.- znów spojrzał na mnie.
- Słuchaj Osamu-san... Z tego nic nie wyjdzie...- westchnąłem.- Jesteś super, naprawdę, ale mam kogoś innego na oku. Zostańmy przyjaciółmi.
- Rozumiem.- uśmiechnął się lekko.- Przyjaźń też mi odpowiada. To co z tą kawą?
- Woda się jeszcze gotuje.- zaśmiałem się.
Osamu pogodził się chyba z wieścią, że nie będziemy razem, powiedział mi, że jeśli nie może mieć mojej miłości to chce mieć moją przyjaźń. Mężczyzna po mile spędzonym ze mną czasem wyszedł o dwudziestej. A Akito nadal nie było. Martwiłem się o niego jak cholera, dzwoniłem, wypatrywałem przez okno i wychodziłem na klatkę by sprawdzić czy wchodzi po schodach.
W końcu jednak o 2:00 w nocy przylazł, cały czerwony, zmarznięty i na pewno z gorączką. Gdy chciałem mu ją zmierzyć tak prowizorycznie przez dotknięcie ręki ten odepchnął mnie i zaczął krzyczeć bym go nie dotykał. A więc tu go bolało, był zazdrosny, dlatego wyszedł. Jednak nie ma o co być zazdrosny, on mi się podoba. Podoba mi się mój uczeń do jasnej cholery! Oczywiście nie powiem tego na głos.
- O nie gówniarzu, w takim stanie, nie masz prawa ze mną dyskutować.- złapałem go za koszulkę.
Akito zaczął się wyrywać i coś krzyczeć, że mam go nawet nie tknąć palcem.
- Zamknij się bo sąsiedzi wezwą policję.- warknąłem i podciąłem mu nogi, tak, że wylądował na ziemi i zamknął pysk.
Kucnąłem koło niego i wziąłem go na ręce by zanieść do łóżka. Chłopak przestał dyskutować bo chyba zdał sobie sprawę, że nie wygra. Jestem od niego silniejszy i więcej umiem (chodzi oczywiście o ninjutsu). Położyłem go na łóżku.
- Rozbieraj się i zmierz gorączkę.
Wyszedłem z sypialni i podreptałem do kuchni by zrobić mu herbatę. Gdy wróciłem z gorącym napojem do pokoju to chłopak leżał już rozebrany pod kołdrą.
- Ile?- podałem mu kubek.
- 38.- mruknął.
- Jesteś głupszy niż myślałem.- warknąłem.- Po jaką cholerę wylazłeś na ten mróz?! Wiesz, co? Mam to w dupie. Jeśli chcesz się wykończyć to nie będę ci przeszkadzał, ale weź jeszcze leki.- podałem mu trzy różne tabletki i dopilnowałem by je połknął.- Dobranoc.- wyszedłem z sypialni i zamknąłem za sobą drzwi.
Poszedłem do salonu i położyłem się na kanapie. Głupi szczyl... Jak chce się zachorować na śmierć to nie będę mu w tym przeszkadzał.
Przykryłem się kocem i zamknąłem oczy by zasnąć. Nie musiałem na to długo czekać bo byłem wykończony.

Od Akito: 16 Foch

Myślałem że mnie pocałuje, chociaż chciałem tego jednak on jedynie wydał polecenie. Dobrze że miałem gorączkę, bo przynajmniej nie widział jak mocno zrobiłem się czerwony. Położyłem się i zamknąłem oczy, starałem zasnąć, jednak jakoś nie potrafiłem. Jednak gdy bardziej się w niego wtuliłem, bardzo szybko zasnąłem. Był taki ciepły, jednak wiedziałem że to wszystko się skończy gdy tylko wyzdrowieje.
Obudziłem się wcześnie rano, czułem się lepiej. Wstałem z łóżka i wziąłem prysznic, ubrałem się ciepło bym mnie nie zawiało. Gdy wyszedłem z łazienki Hirato siedział w kuchni i pił kawę.
-Już się lepiej czujesz?- zapytał.
-Tak to dzięki tobie.- lekko się uśmiechnąłem. Zrobiłem sobie kaszkę mleczną z bananami, bardzo lubiłem ją jeść gdy byłem mały. Podałem jedną porcję pod nos chłopakowi a sam usiadłem na przeciwko niego i zacząłem jeść.
-Dziękuję, jednak powinieneś jeszcze leżeć.- mruknął, i zaczął jeść.
-Bez przesady, czuję się lepiej.- odpowiedziałem i sam zjadłem całe śniadanie, jak ja dawno się tak najadłem. Nie lubiłem być chory bo wtedy tracę apetyt, jest mi słabo i nie czuję smaku a to takie denerwujące. Resztę dnia spędziłem na kanapie owinięty kocem i czytając książkę Kinga. Dlaczego pod kocem? Bo Hirato zaczął na mnie krzyczeć, a ja dla świętego spokoju wolałem się go posłuchać. On naprawdę jest strasznie głośny, jednak to do niego pasuje i może dlatego go tak bardzo lubię.
-Co tak czytasz?- usiadł koło mnie.
-Kinga "Łowca snów"- mruknąłem i zamknąłem książkę. Spojrzałem na chłopaka, który badawczo się mi przyglądał.
-Co mam coś na twarzy?- zrobiłem się cały czerwony.
-Nie tylko się zamyśliłem.- poczochrał mnie po włosach. Ja jedynie wstałem by się czegoś napić, jednak wtedy zadzwonił ktoś do drzwi.
-Ja otworzę.- powiedziałem i podszedłem do drzwi. Gdy je otworzyłem od razu dostrzegłem mojego nauczyciela od biologi. Pewnie przyszedł do Hirato...
Zamknąłem mu drzwi przed nosem.
-Kto to był?- zapytał mężczyzna.
-Pomyłka.- jednak ten facet znów zaczął dzwonić, w końcu Hirato wściekły sam otworzył drzwi.
-Akito! Kurwa to mój przyjaciel.- od razu zaczął na mnie krzyczeć i wpuścił do środka jego. Zauważyłem że Sensei jest zakochany w Hirato, patrzy się na niego podczas przerw.
-Za głośno.- ubrałem się i wyszedłem. Byłem wściekły, i dodatkowo zazdrosny, pewnie będą się zabawiać.
-Wracaj do domu.- krzyknął za mną. Jednak go zlekceważyłem i wyszedłem na mróz, cholera i gdzie mam teraz pójść. W ostateczności przesiedziałem cały czas w kawiarni. Myślałem nad wszystkim intensywnie, niestety ale dość wcześnie zamknęli więc wybrałem się na długi spacer. Więc wróciłem jakoś o 2 w nocy, od razu na powitanie wyskoczył Hirato.
-Jesteś cały czerwony!- chciał mi sprawdzić temperaturę, jednak odepchnąłem go od siebie.
-Nie dotykaj mnie...- nie chciałem by dotykał najpierw innego mężczyznę a potem mnie...Chciałem być tym jedynym, jednak pewnie jest flirciarzem a mną się jedynie zabawia i ma niezły ubaw. Unikałem jego wzroku, rozebrałem się w wejść.

niedziela, 9 marca 2014

Od Hirato: 15. Gorąco.

Z tym dzieciakiem coś było nie tak, najpierw był zazdrosny, teraz tuli się do mnie jakbym był jego kochankiem... Nie to że mi się to nie podoba, wręcz przeciwnie chętnie bym go zaczął całować i obmacywać, ale z wiadomych powodów nie mogłem. Nie pomagał mi to, że było mi gorąco i czułem jego dotyk.
Za cholerę nie mogłem zasnąć, za to Akito chrapał w najlepsze. Sprawnie odwróciłem się do niego by spojrzeć na jego twarz. Miał wielkie rumieńce i po czole spływały mu małe kropelki potu. Dotknąłem dłonią jego czoła, był rozpalony i do tego się jeszcze do mnie tulił, nie diwie się, że było mi gorąco.
- Akito-kun, obudź się.- pogłaskałem go po policzku.
Chłopak otworzył lekko oczy i spojrzał na mnie swoimi ładniutkimi szklistymi oczkami.
- Hirato-san...- wychrypiał.- Gorąco... Pić...
- Zaraz ci przyniosę, tylko mnie puść.
Ale on wtulił się we mnie jeszcze bardziej.
- Nie idź...
- Zaraz przyjdę, obiecuję.
W końcu mnie puścił, podniosłem się i poszedłem do kuchni, cholera, sam też muszę się przebrać bo nie będę spał w ubraniu i tak jestem już cały spocony. Nalałem do szklanki wody i wróciłem z nią do sypialni. Chłopak siedział i miał zaspany wzrok. Podałem mu picie i od razy wyżłopał wszystko. Ja w tym czasie zdjąłem z siebie ciuchy i zostałem w samych bokserkach. Wiem jak to mogło wyglądać, ale tutaj jest istna pustynia, a dodatkowo z nim w łóżku... Dlaczego ja w ogóle z nim śpię?! A no tak... Bo on tego chce, a mi się to podoba.
Akito nie spuszczał ze mnie wzroku, coś mu sfiksowało przez tą gorączkę.
Dałem mu leki i położyłem na czole zimny, mokry ręcznik.
- Sensei... Gorąco...- położył się plackiem.
Uchyliłem okno, by wleciało tu trochę świeżego, nocnego powietrza. Stanąłem przy łóżku, po stronie gdzie leżał chłopak. Odkryłem go i pomogłem zdjąć mu koszulkę i spodnie. Dlaczego ja tego wcześniej nie zrobiłem? On ma takie ładne ciało... Takie delikatne i jakby niewinne. Dobra... Przestań myśleć w ten sposób!
Ponownie go przykryłem i poszedłem znów nalać mu wody, sam też się napiłem. Gdy wróciłem i szklanka została opróżniona dostałem jawny rozkaz, że mam stawić się w łóżku na kolejną dawkę tulenia. Jakoś byłem zbyt zmęczony na odmówienie i pościelenie sobie kanapy więc położyłem się znów obok niego. Chłopak przytulił się do mnie i oplótł nogami.
- Akito-kun, nie przesadzasz?
- Nie.- uśmiechnął się i wtulił twarz w moją klatę, czułem jak dociska zimny ręcznik (który miał na czole) do mojej skóry.
- Niech ci już będzie.- pogłaskałem go po główce i zamknąłem oczy.
Leżeliśmy tak jakiś czas, serce mi waliło jak oszalałe i było mi przyjemnie, ale w pewnym momencie Akito wciągnął powietrze i kichnął.
- Serio..?- jęknąłem.- Jak kurwa będę chory to będziesz spał w wannie.- mruknąłem.
- Przepraszam Hirato-san.- pociągnął nosem, przekręcił się na drugą stronę, wziął chusteczkę i znów znaleźliśmy się twarzą w twarz. Niebieskowłosy zaczął delikatnie wycierać moją klatkę piersiową, bo właśnie tam mi nakichał.
Patrzyłem na niego uważnie i gdy skończył złapałem jego podbródek i zmusiłem by patrzył mi w oczy. Miał ładne, duże, szkliste, szare oczka, a pod nimi wielkie rumieńce. Zbliżyłem twarz do jego, chciałem go pocałować, delikatnie musnąć wargami, by poczuć smak jego ust, ale powstrzymałem się.
- Idziemy spać.- szepnąłem.